wtorek, 4 czerwca 2013

♥ ♥ ♥

Wczorajszy dzień to była istna masakra ... :/ Dzień zapowiadał się naprawdę świetnie ( mimo, że to poniedziałek ). Dzięki temu, że maturzyści mieli zakończenie roku, minęły nam trzy lekcje, a przy tym świetnie się tam bawiliśmy! ^^  
Potem było trochę gorzej - niezapowiedziany sprawdzian, a po szkole mało czasu na dużo przemyśleń. Za mało ... Nie ważne, chodzi mi o to, że ostatnio głowa mi powoli pęka od natłoku wszystkich myśli, więc posty pewnie będą bardziej tematyczne, niż o codzienności. Choć to jeszcze zależy. 

Dzisiejszy dzień zaliczam jednak do jednych z najlepszych! ^^ Z pewnością na długo zostanie mi w pamięci. To może od początku: b
yliśmy na warsztatach plastycznych i choć było mniej osób, niż zakładała pani, to nam to nie przeszkadzało ;) Było przynajmniej więcej miejsca ;) Na wielkich tablicach ( nie wiem dokładnie jak to nazwać ) mieliśmy kredami rysować graffiti z pierwszych liter naszych imion. Podzieliliśmy się na grupy i zaczęliśmy szkicować.  Zabawy i śmiechu było tyle, że nie wiem ^^ Wyszło to wszystko naprawdę świetnie! Wyglądało jak prawdziwe graffiti. Było o tyle trudno, że wszystko trzeba było narysować kredami ( było dużo kolorów, więc spoko ;) ), a my starałyśmy się zamalować wszystkie białe ślady. Wszystko zajęło nam jakieś niecałe 2 godziny, a przy pięcioosobowych grupach szło to naprawdę sprawnie. Mam zdjęcia, ale dodam je jutro, bo muszę zrobić porządki w folderach.

Ten tydzień zapowiada się naprawdę ciekawie. Wczoraj to zakończenie, dzisiaj warsztaty, jutro zdajemy na kartę rowerową, a ja potem nie idę na resztę lekcji, bo w czwartek mam egzamin ( OSTATNI :D ) i muszę ćwiczyć. Na całe szczęście w dniu egzaminu jest się zwolnionym ze wszystkich lekcji. Wreszcie w piątek z okazji Dnia Dziecka idziemy z klasą do kina, a potem do miasta. Sobota też zapowiada się ciekawie, bo najpierw idę na test z angielskiego ( do gimnazjum, gdzie złożyłam podanie są dwie grupy angielskiego - zaawansowana i podstawowa ), a potem na urodziny do przyjaciółki ♥ 

Od jakiegoś tygodnia codziennie ( serio ... ) są burze. Wczoraj już z przyzwyczajenia spojrzałam w okno i nawet się zdziwiłam, że nie błyska, ani nie grzmi, ale i tym razem burza mnie nie zaskoczyła. Już z daleka widać było błyski. Teraz też widzę, że chmury są coraz ciemniejsze, więc burza będzie pewnie i dziś. Tak ma być podobno do końca tygodnia. Szczerze mówiąc, to z jednej strony lubię burze, a z drugiej nie ... Czasem lubię usiąść na parapecie w trakcie burzy i patrzeć na pioruny, ale za grzmotami już nie przepadam :/ Po prostu tak mam ;) 

Trochę się rozpisałam, ale trochę się wydarzyło i ma wydarzyć ;) 

Lubicie burze? ; * 
Jak Wam minął wtorek? ; * 


1 komentarz:

  1. Ja też pół na pół lubię burzę. :] Kocham patrzeć jak się błyska i słuchać jak grzmi, zwłaszcza kiedy jest naprawdę głośno. <3 'ostatnio głowa mi powoli pęka od natłoku wszystkich myśli,' ahh.. skąd ja to znam. :/ Też mam teraz coś w tym stylu. Proszę wpadni do mnie, przeczytaj ostatniego posta, a potem powiedz co o tym myślisz. :]] Bd wdzięczna. Pozdrawiam. ^^ http://natonator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Spam i obraźliwych komentarzy nie akceptuję.
Za każdy miły komentarz dziękuję! ♥
Jeśli chcesz, to zostaw link do Twojego bloga, na pewno wejdę ♥ Nie wchodzę na blogi z komentarzy typu "Fajny blog, zapraszam do mnie ...".